Choroby układu sercowo-naczyniowego są powszechne w społeczeństwie, także polskim. Według statystyk, w ostatnich latach choroby serca były główną przyczyną zgonów w krajach rozwiniętych – w Stanach Zjednoczonych co 37 sekund ktoś umiera z ich powodu! Z kolei w 2018 roku aż ⅓ Polaków chorowała na nadciśnienie. Pamiętajmy, że podstawowymi zasadami profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych są aktywność fizyczna i zdrowa dieta, a produkty, które zwiększają ryzyko zawału serca, powinniśmy zostać z niej wykluczyć!

Kluczowe składniki, których należy unikać

Wszelkie instytucje zajmujące się badaniami nad żywieniem rekomendują, by udział cukru w diecie stanowił mniej niż 10 procent spożytych w ciągu dnia kalorii. Niestety obecnie udział sacharozy w diecie przeciętnego człowieka jest dużo większy. Zwiększone stężenie cukru we krwi prowadzi do cukrzycy typu 2, która z kolei zwiększa ryzyko zapadnięcia na choroby serca.
Poza cukrem, dla układu krwionośnego groźny może być także sód. Głównym źródłem sodu w diecie jest sól, a jej wysokie spożycie powoduje wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Wysokie ciśnienie krwi sprawia, że wywiera ona większy nacisk na ściany tętnic, osłabiając je. Zwiększa także ryzyko zablokowania tętnic przez miażdżycę.
Innym newralgicznym składnikiem są tłuszcze zwierzęce, które w większości składają się z nasyconych kwasów tłuszczowych. Nasycone kwasy tłuszczowe cechują się działaniem prozapalnym i mają swój udział w zwiększaniu stężenia złego cholesterolu we krwi. Zaleca się, aby były one źródłem mniej niż 7% całkowitego spożycia kalorii.
Zatem produkty, które zwiększają ryzyko zawału serca, to te bogate w cukier, sól i tłuszcz. Wydawałoby się, że nic prostszego, jak ich unikać, ale często nie wiemy lub zapominamy, w jakiej żywności jest ich najwięcej.

Frytki i chipsy

Zarówno frytki, jak i chipsy są źródłem łatwo przyswajalnych węglowodanów o wysokim indeksie glikemicznym. Mogą one powodować problemy z gospodarką cukrową u osób wrażliwych. Na domiar złego, smażone są na złocisty kolor w głębokim tłuszczu, co ostatecznie daje nam bombę cukrowo-kaloryczną. Dodajmy do tego ogromną ilość soli, którą posypywane są te wszechobecne przekąski. Popularne paprykowe chipsy w zaledwie 100 g zawierają jej aż 1,7 g! Dzienna dopuszczalna dopuszczalna norma spożycia soli dla zdrowego człowieka to 5 g, a sól ukrywa się w większości produktów wysoko przetworzonych.

Lody

Dzienne zalecane spożycie cholesterolu z żywności to 300 mg dla zdrowych osób, a 200 mg dla osób objętych ryzykiem sercowo-naczyniowym. Jedno półlitrowe opakowanie popularnych lodów pokrywa tę ilość aż w ⅓ dla zdrowych osób i w ½ dla pozostałych. Robione na pełnotłustej śmietance lody są obfitym źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych, nie wspominając o cukrze. Czy jest prawdą, że jedzenie lodów wspomaga odchudzanie, bo organizm zużywa energię do ogrzania tego posiłku – sprawdź tutaj. W upalne dni lepszą alternatywą będą sorbety owocowe bez dodatku cukru – schłodzą nas równie dobrze bez przykrych konsekwencji. Warto także sięgać po schłodzone owoce i warzywa o dużej zawartości wody, jak arbuz, melon, truskawki, ogórki czy pomidory.

Słodkie wypieki

Cukier, sól i tłuszcz? Tutaj znajdziesz pełny zestaw! Słodkie ciasta, bułeczki i ciasteczka nie niosą za sobą żadnej wartości odżywczej. Często zawierają nasycone tłuszcze (zwłaszcza te wypieki, które zawierają krem) i dużą ilość cukru. Dzięki temu przyczyniają się do wzrostu stężenia złego cholesterolu i glukozy we krwi, a to prowadzi do chorób układu krążenia. Całą sytuację pogarsza dodatkowo zawartość tłuszczów trans, których spożycie jest bezpośrednio skorelowane z wieloma chorobami, w tym z chorobami serca.

Pełnotłuste sery

Śmietanowy, żółty czy pleśniowy – pełnotłuste sery mają grono swoich fanów. Wszystko to za sprawą kazomorfin, czyli fragmentów mlecznych białek. Kazomorfiny wykazują działanie opioidowe. Zupełnie jak leki z grupy opioidów, mogą rozwijać uzależnienie przy częstym spożyciu. To właśnie dlatego osobom rezygnującym ze spożycia produktów zwierzęcych najciężej jest zrezygnować właśnie z serów. Niestety, sery są obfitym źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych (ponad 4 g w jednym plastrze), cholesterolu oraz… soli.

Pizza

Skoro żółty ser to również pizza! Pszenny placek z oczyszczonej mąki połączony z dużą ilością ciągnącego się, tłustego sera – brzmi jak krótka droga do chorób serca. Najlepiej byłoby ograniczyć jej spożycie do zera, jeśli jednak pizza wyląduje już na Twoim talerzu, postaraj się część kawałków zamienić na zieloną surówkę i zjeść porcję warzyw razem z plackiem.

Napoje gazowane

Czy jest coś dobrego w gazowanych napojach? Nie! Napoje gazowane są źródłem pustych kalorii. Nie wykazują żadnej wartości odżywczej poza ogromną zawartością cukru. Ich regularne spożywanie powoduje wzrost stężenia insuliny we krwi, a to prowadzi do szybkiego tycia i zaburzeń metabolicznych. Do grona konsekwencji związanych z wysokim spożyciem takich napojów zaliczają się również choroby serca.

Słodycze

Spożycie słodyczy w społeczeństwie rośnie z roku na rok, a największy udział w tym zestawieniu ma czekolada. Czekolada gorzka, o wysokiej zawartości kakao i niskiej zawartości cukru jest dobrym wyborem żywieniowym (w rozsądnej ilości 1-2 kawałków dziennie). Jednak to ta mleczna, o niskiej zawartości kakao i wysokiej zawartości cukru, zajmuje pierwsze miejsce, jeśli chodzi o spożycie. Jednak nie tylko wyroby czekoladowe mogą szkodzić – problem stanowią również wszelkie cukierki, landrynki, żelki, lizaki i inne. W skrócie: wszystkie produkty na bazie cukru (lub syropu glukozowo-fruktozowego).

Syrop glukozowo-fruktozowy

Według wielu dietetyków jest jeszcze gorszy od cukru. Zatem skoro cukier jest szkodliwy, to jak bardzo szkodliwy będzie syrop glukozowo-fruktozowy? To popularne słodzidło zawiera te same składniki co cukier (glukozę i fruktozę), ale w innych proporcjach. To właśnie proporcje tych cukrów odpowiadają za to, że syrop glukozowo-fruktozowy może jeszcze bardziej przyspieszać proces tycia, ponieważ stymuluje stężenie greliny, zwanej hormonem głodu i w efekcie pobudza apetyt. A nadmierna masa ciała wiąże się z szeregiem konsekwencji zdrowotnych, w tym dotyczących układu krwionośnego.

Alkohol

Wbrew obiegowym opiniom, alkohol nie wpływa korzystnie na układ sercowo-naczyniowy. Nawet czerwone wino, zawierające faktycznie znaczące ilości resweratrolu – polifenolu, który działa przeciwzapalnie, pite regularnie lub w większych dawkach staje się szkodliwe dla serca. Alkohol powoduje czasowe przyspieszenie jego akcji i podnosi ciśnienie krwi. A stale przyspieszone tętno i wysokie ciśnienie osłabiają mięsień sercowy i mogą prowadzić do arytmii – co drastycznie podnosi ryzyko zawału.
Nadmierne spożywanie alkoholu sprzyja także wystąpieniu kardiomiopatii – czyli uszkodzenia mięśnia sercowego, co powoduje powiększenie komór serca i osłabia jego skurcze. Utrudnia to krążenie krwi w naczyniach i może doprowadzić do zastoinowej niewydolności serca.
Spożywanie alkoholu podnosi również poziom tłuszczu we krwi. Wysoki poziom złego cholesterolu LDL przyczynia się do zatykania tętnic płytkami miażdżycowymi. Kiedy kawałek takiej blaszki miażdżycowej oderwie się, tworzy się skrzep, który może doprowadzić do zawału serca.